Homo Homo
351
BLOG

Kto, co i z czego wycisnął

Homo Homo Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Odpowiedziałem na apel jednego z czytelników i założyłem nowy blog, w którym postanowiłem popularyzować epokowe odkrycie Prof. Bazijewa językiem dostępnym czytelnikowi nie posiadającemu specjalistycznego wykształcenia.

 

Chyba mi się to udało, jeżeli moje wywody o istocie magnetyzmu zrozumiał nawet doktor fizyki, doświadczalnik z kilkudziesięcioletnim stażem roboty z neutronami (jeśli je można tak nazwać), wykładowca różnych kursów dla amerykańskich kiborgów, co zainspirowało go do napisania dwóch notek (ale może być więcej).

 

Napisałem końcową notkę z cyklu o holiźmie, którą stworzyłem w oparciu o inspirację, jaką zaczerpnąłem z notki "eine", w jakiej on, z pełną empatią wychwalał pod niebiosa sztukmistrzostwo grupy fizyków z Instytutu Weizmanna (Izrael).

 

Zaproponowałem eksperyment falsyfikujący i dałem przykład świadczący o totalnym bałaganie w panującym w fizyce (tak, w fizyce, chopciaż przykład był z Wikipedii).

 

Dało to okazję przedstawicielowi oficjalnej fizyki, do kolejnej porcji "satyry", która natychmiast uaktywniła całą nieczyść, jaka skupiła się w dziale Nauka i tylko czeka na takie okazje:

 

Fizyka kijowska uczy, skąd sie bierze magnetyzm w ciałach stałych. Uczy, że  metodą wpuszczania w kanał. Mianowicie, to elektrina tworzące ziemskie pole magnetyczne zostają wpuszczone -- a moze same włażą? -- w kanały międzyatomowe.

 

Nie ma dla mnie większego komplementu niż nazywanie tego co robię "kijowską fizyką", gdyż świadczy to o docenieniu mojego twórczego wkładu w popularyzację odkrycia Prof. Bazijewa.

 

Muszę jednak zaprotestować przeciwko próbom "głaskania mnie pod włos". Ja nie uczę. Ja dostarczam informację, a uczą się ci, którzy dostrzegają zmysł w tej informacji.

 

Gdy dostrzegam, że czytający nie wszystko rozumie i jego problem polega na słabej umiejętności kojarzenia (jak widać można zdobyć tytuł doktora, ale czego Bozia nia dała, to Jaś nie będzie miał), to wracam do tematu i staram się jeszcze raz w przystępny sposób wyjaśnić "zawiłości", wskazując na te miejsca, które w swoich analizach, które przepuścił "profesjonał".

 

Teoria magnetyzmu prof. Bazijewa jest jedyną, fizyczną teorią zego zjawiska. Oznacza to, że tylko ta teoria materializuje linie sił obszaru magnetycznego, przez co staje się jednoznacznym, że tak zwane "pole magnetyczne" to fikcja, a obszar między liniami sił, to pole ładunków elektrycznych elektrin wirujących w obszarze magnetycznym (dodatnie) i wypadkowe pole materiału, z którego zbudowany jest magnes.

 

Z wypowiedzi fizyka wynika, że on nie kwestionuje istnienia elektrino (a jakby mógł to zrobić, jeżeli przeczytał tylko 1,5 strony książki Bazijewa, który to książka liczy ok. 640 str.). On tylko nie rozumie jak te elektrina wchodzą do kanałów międzyatomowych – wciska je tam "pole magnetyczne" Ziemi, czy same tam włażą.

 

Gdyby ten wykładowca akademicki miał zdolność samodzielnego myślenia, to skojarzyłby tą wątpliwość ze swoją własną wypowiedzią w jednych z komenatrzy:

 

Ciekawe, jak Waldemar wytłumaczy fakt, że magnes ogrzany powyżej temperatury Curie po ochłodzeniu już magnesem nie jest (aczkolwiek nadal pozostaje ferromagnetyczny, tzn. inny magnes go przyciąga)

 

Z tej ostatniej wypowiedzi wynika, że ani "pole magnetyczne" Ziemi, ani same elektrina nie mogą same "wcisnąć się" w kanały międzyatomowe, gdy już zostały z nich "wyciśnięte" i dlatego w technologii otrzymywania magnesów występuje taki etap, jak magnesowanie.

 

Materiał pozostaje ferromagnetyczny, gdyż jego struktura nie ulega zasadniczej zmianie.

 

W swojej notce przypomniał pouczające doświadczenie z magnesem i gadolinem:

 

Sprawdzamy, że magnes przyciąga nasz kawałek gadolinu (niewątpliwy fakt). Teraz bierzemy nasz kawałek i przez kilka minut ściskamy go w pięsci  tak mocno, jak tylko umiemy. Następnie znów zbliżamy do magnesu. I co stwierdzamy? Magnes już naszego gadolinu nie przyciąga! (fakt eksperymentalny łatwy do sprawdzenia).

 

A następnie robił z siebie ewidentnego pajaca sugerując, że:

 

Wyjasnienie jest oczywiste -- ściskając gadolin w ręku, wycisnęliśmy z kanałów międzyatomowych elektrina, tak, jak wyciska się serwatkę z twarogu.

 

chociaż doskonale znał logiczne, ale niekompletne wyjaśnienie związane z tak zwaną Temperaturą Curie.

 

Wyjaśnijmy o co chodzi z tą temperaturą:

 

Temperatura Curie-temperatura, powyżej którejferromagnetykgwałtownie traci swoje właściwości magnetyczne i staje sięparamagnetykiem. Zjawisko to wynika ze zmianyfazyciała stałego.

 

W temperaturze niższej od temperatury Curiedipole magnetyczne atomów lub cząsteczek ustawiane są przez wiązania chemiczne w jednym kierunku tworząc domeny ferromagnetyczne. W temperaturze powyżej temperatury Curie drgania cieplne sieci krystalicznej niszczą ustawienia dipoli magnetycznych, dipole wykonują drgania.

 

Poniżej przytaczam kilka przykładowych temperatur dla różnych materiałów, w tym gadolinu i siarczku europu (temperatura w stopniach Kelwina):

 

Fe      1043

 

Co     1388

 

Ni      627

 

Gd     292

 

EuS   16,5

 

W następnej notce poświęconej magnetyzmowi wyjaśnię kilka wątpliwości, wyrażonych przez profesjonalnego bezmyślnika w kilku przykładach zawartych w notce "Zbiór zadań z fizyki ..."

Homo
O mnie Homo

"Buduję mosty". Przyroda moimi oczyma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie